czwartek, grudnia 14, 2017

#PST Pokaż Swoją Toaletkę, czyli jak żyć bez toaletki


Każda dziewczyna, która lubi makijaż, marzy o toaletce - najlepiej białej, z Ikea, taką jak mają dziewczyny z instagrama. I ja marzę o swoim kąciku. Jak na razie nie mam na to miejsca. Zatem, jak organizuję swoje kosmetyki? Jakie używam do codziennego makijażu?

Akcja #PST, czyli Pokaż Swoją Toaletkę

Do akcji zaprosiła mnie Magda z bloga delishe.pl, serdecznie dziękuję jeszcze raz. ♥ Akcja ma na celu pokazania toaletek, udzielenia porad nt. organizacji. Do akcji może przyłączyć się każda z Was! Możesz dodać osobny wpis na blogu, albo wstawić zdjęcie na Instagram czy Facebook z hasztagiem #POKAŻSWOJĄTOALETKĘ.

Moja toaletka, czyli brak toaletki 

Jak wspominałam wyżej - nie mam swojej toaletki i w najbliższym czasie nie będę jej mieć. Wszystkie kosmetyki kolorowe trzymam w dwóch kosmetyczkach i pudełku. Mieszczą się, bo mam ich mało.
W tym roku pozbyłam się wielu kosmetyków. Aktualnie mam te, które używam prawie codziennie. W lutym ukazał się post ZBIÓR WSZYSTKICH KOSMETYKÓW KOLOROWYCH, dziś będzie jego aktualizacja.


Różową kosmetyczkę zawsze mam w torbie. Znajduje się tam: podkład, korektor, tusz do rzęs, pomadka i puder. Wszystkie inne produkty, które używam codziennie (czyt. cienie, róż, bronzer, rozświetlacz), trzymam w pudełku. Pudełko ma swoje stałe miejsce na parapecie w kuchni, bo tam najczęściej się maluję. :D Inne kosmetyki, które używam rzadko (paletki, mgiełki), zapasy, trzymam w większej kosmetyczce w pokoju.

Szybki, dzienny makijaż

Bazą mojego makijażu jest krem o lekkiej konsystencji Nivea z SPF 20, po kilku minutach aplikuję na całą twarz mgiełkę utrwalającą Lirene. Ona chyba faktycznie działa. Twarz nie wyświeca mi się tak mocno w ciągu dnia, a makijaż przez to utrzymuje się dłużej. Gdy zaczęłam pracę, poza domem jestem nawet 12 godzin... więc używam ją codziennie. Po kilku minutach od zaaplikowania mgiełki, nakładam kosmetyki kolorowe. Zaczynam od miksu podkładów - Too Faced Born This Way + Rimmel Lasting Finish (stara wersja). Pod oczy lekki korektor Rimmel Match Perfection, jest naprawdę delikatny, wygląda naturalnie. Całą twarz prószę ryżowym pudrem Wibo, a później nadaję koloru swoim policzkom (róż Wibo). Tusz, jaki używam to Eveline Extension Volume, czasem kładę pod tusz bazę Eveline. Wtedy jest efekt wow. :) Na brwi ląduje standardowo maskara Essence Make Me Brow, jest genialna. I tyle! Rano nie mam czasu na zabawy z kosmetykami.

Sposób na dobre oko w kilku krokach

ZBIÓR KOSMETYKÓW KOLOROWYCH / AKTUALIZACJA GRUDZIEŃ 2017 

Minęło 10 miesięcy, sporo się zmieniło. ;)

Zbiór wszystkich kosmetyków kolorowych | luty 2017


Bazy pod makijaż/mgiełki - 3 szt.



Podkłady - 4
Nie mogę się przekonać do podkładu Essence, chyba dziwnie wygląda na mojej twarzy, ale na pewno jeszcze będę testować. Too Faced to bardzo dobry produkt dla suchej skóry. Rimmel Lasting Finish mój ulubieniec! Ciekawe czy nowa wersja jest równie dobra. Lirene Perfect One daje bardzo lekki, naturalny efekt.

Eyeliner - 1
Benefit They're Real! (miniatura) - aplikator miał pomagać w aplikacji, a w rzeczywistości chyba utrudnia...

Maskara do brwi - 1
Ulubiona, ukochana Make Me Brow Essence ♥

Korektor pod oczy - 2
Rimmel Match Perfection - delikatny, rozświetlający, naturalny efekt. Maybelline Affinitone nieco cięższy, lepiej kryjący.


Palety do twarzy - 2
Palety cieni - 3 + 1


Pudry - 4
Cały makijaż wykańczam ryżowym pudrem Wibo, puder L'Oreal i MUA mam do poprawek w ciągu dnia. Za Rimmel nie przepadam, więc pudruję nim powiekę.

Inne - rozświetlacz, bronzer, róż - 2, baza pod cienie.


Pomadki do ust - 7 + 3 w torbie
Większość z nich jest w moich ulubionych kolorach, które używam na co dzień. Ostatnio noszę tylko tę z Sephora.


Tusz do rzęs - 2 + 1 baza
Uwielbiam tusze z Eveline, więc próbuję różne wersje. Wiele z nich daje podobny efekt - naturalnych, pogrubionych i podkreślonych rzęs. Jeśli jednak chcę bardziej pogrubić swoje rzęsy to stosuję bazę pod tusz. Efekt możecie zobaczyć na zdjęciach.

Suma: 34 szt. + ok. 10 lakierów do paznokci (w lutym było 86 szt.). Jest różnica, prawda? :)


Tyle! Małe podsumowanie. Jak sama widzisz - nie mam za wiele kosmetyków kolorowych. Z tej "kolekcji" jestem zadowolona, wszystkie produkty używam i wiem, że zużyję je do końca. Nie robię zapasów, nie szaleję na promocjach, bo nie ma sensu. Do wszystkiego podchodzę z głową i Wam teeeż tego życzę! :)

Jak nie zwariować podczas zakupów? 7 punktów

Akcję razem ze mną przygotowują:



Serdecznie zapraszam do dziewczyn, na pewno zainspirują! :) 

#pokażswojątoaletkę

Buziaki! 

22 komentarze:

  1. Cześć, to ja dziewczyna z Instagrama ;D
    A tak na poważnie, to fajnie, że masz odpowiednią ilość kosmetyków i orientujesz się w tym co posiadasz ;)
    Spodobała mi się kolorystyka palet do oczu, zwłaszcza tej z Eveline ;)
    Mimo to życzę Ci kiedyś w przyszłości Twojej własnej toaletki i wcale nie musi być biała ;P
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne masz te kosmetyki, nie zawsze duzo znaczy lepiej. Ja mam wiele palet a o wielu zapominam na codzien ;) Musze to zmienic <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tą paletkę 3 steps to perfect face. Into the Sun kupiłam spontanicznie i to chyba nie była dobra decyzja, kolor jest taki jakiś pomarańczowy. Też miałam kiedyś taką ilość kosmetyków, nawet nie zauważyłam kiedy moja kolekcja tak się powiększyła :o

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz tak jak ja na zakupach nie szaleje i powiem ci że nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam coś z kolorówki :) u mnie nawet chyba mniej niż u ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też obecnie nie posiadam toaletki, ale mam nadzieje, że na swoim będę ja miała :)
    Ja ma tyle tego wszystkiego, że chyba czas to przebrać :) i pożegnać się z częścią :)

    Ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie tez brak toaletki podziwiam Twoj minimalizm z kolorowce :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście nie masz tego dużo (a to ja uważałam, że mam mało kolorówki, chyba pora zmienić zdanie). Też nie mam prawdziwej toaletki, ale ważne, że i tak da się poradzić bez niej ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Również należę do grona dziewczyn nie mających typowej toaletki. Wszędzie jestem porozwalana z kuferkami, kartonikami itd :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo rozsądne zbiory :) Po podsumowaniu akcji wychodzi na to, że sporo z nas nie ma toaletki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tego trochę więcej, ale tak naprawdę połowy nie używam :P Też nie mam toaletki i jak na razie dobrze sobie radzę, więc nie narzekam. Mam jednak nadzieję, że dorobię się kiedyś własnego kącika :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzeczywiście stopniały Twoje zapasy! Sama najpotrzebniejsze rzeczy trzymałam tylko i wyłącznie w kosmetyczce jakiś czas temu, dzięki czemu rano nie musiałam nic szukać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też w ostatnim czasie bardzo zredukowałam moje kosmetyczne zbioru i jest mi z tym zdecydowanie lepiej :D Jednak już niekoniecznie kręcą mnie nieskończone ilości wszelkiego rodzaju produktów do makijażu i pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piona! Ja mam teraz jedną kosmetyczkę i organizery na kosmetyki i pomadki plus jedną półeczkę na zapasowe produkty. Niedługo będziemy się przeprowadzać i może uda mi się wygospodarować miejsce na toaletkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też nie posiadam toaletki i radzę sobie na zwykłym biurku lub w kuchni niedaleko okna, gdzie też mam dobre światło do porannego makijażu :) Natomiast kosmetyki mam na specjalnej półce z dala od wszelkiego światła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie też zbiór kolorówki coraz bardziej topnieje i dobrze mi z tym ;) Staram się zatrzymywać tylko to co dobrze się u mnie sprawdza i wtedy nie mam porblemów i dylametów przy porannym makijażu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja jeszcze do niedawna tez zylam bez toaletki i nie narzekalam, wiec faktycznie nie jest potrzebna, choc nie ukrywam, ze teraz, kiedy juz ja mam, jest mi latwiej, bo balagan robie tylko w tym jednym miejscu... :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Bez toaletki da się żyć (jestem tego żywym przykładem), ale różnica jest znaczna, dużo więcej komfortu. Nie musiałabym mieć klasycznej toaletki, ale swój własny kącik - koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja również jestem blogerką, która nie posiada toaletki. Swoje kosmetyki trzymam w szufladach w biurku i pudełkach po shinyboxach 😊 na toaletkę nie mam w tym momencie miejsca 😕

    OdpowiedzUsuń
  19. Czasem lepiej mieć mniej kolorówki i regularnie ją zużywać niż mieć ogromne zapasy w których można się gubić.. :) Też kiedyś nie miałam toaletki - kosmetyki trzymałam w kosmetyczkach, a malowałam się siedząc na podłodze przy niskiej ławie, teraz to już moja praca, więc i ilość produktów się zwielokrotniła, więc potrzebowałam takiego kącika w którym mogłam schować wszystkie moje skarby :) Ale da się żyć bez toaletki, wystarczy znaleźć dobre, stałe miejsce z fajnym oświetleniem, czy to naturalnym czy przy świetle i też jest super:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Masz tu kilka fajnych produktów, ale ja nie umiałabym żyć bez toaletki :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mam toaletki, gdyż studenckie mieszkanie mi na to nie pozwala, ale uważam, że można się przyzwoicie zorganizować także bez tego - jesteś znakomitym przykładem :). Również wychodzę z tego założenia, że ogromna ilość kosmetyków kolorowych jest mi nie potrzebna i staram się je zużywać, aczkolwiek ostatnio trafiłam na dość felerny podkład i niestety, chyba nie wytrzymam i zaopatrzę się w inny... :)
    Tusze z Eveline są wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga – mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej. Będzie mi bardzo miło, gdy dołączysz do obserwatorów czy followersów na instagramie. Na każdy komentarz odpowiadam pod nim.
Buziaki!

Zdjęcia i tekst są w znacznej większości mojego autorstwa (jeżeli nie - jest to wyraźnie zaznaczone). Nie kopiuj! Jeżeli chcesz wykorzystać treść lub zdjęcia zawarte na moim blogu - zapytaj!

Copyright © 2016 ZMIENIONY RYTM , Blogger