Niedawno recenzowałam podkład Rimmel Lasting Finish z dodatkiem serum w dwóch odcieniach (post cieszył się dużym zainteresowaniem, wow! :)). Dziś przychodzę z kolejną i też mam do pokazania dwa odcienie. Jest to prawie taki sam produkt... ale inny - podkład Rimmel Lasting Finish 25h Nude.
Podkład mam znowu w dwóch odcieniach ze względu na to, ze nie mogłam nic do siebie dopasować. Najpierw kupiłam odcień 200, który był za ciemny, bardzo ciemny dla mnie. Później 100, który okazał się być za jasny. Ostatecznie mieszałam oba.
Podkład ma lejącą konsystencję, nawet za bardzo, bo gdy stoi na buteleczce, to po otwarciu wylewa się go za dużo (minus dla opakowania). Przed nałożeniem go zawsze stosuję krem nawilżający, aby lepiej się rozprowadzał, bo solo jest dość tępy. Po nałożeniu podobnie jak ten z serum jest dość mokry, ale nie aż tak bardzo. Konieczne jest przypudrowanie, bo nie lubię takiego efektu na swojej twarzy. Krycie tego produktu jest całkiem dobre, średnie w kierunku do dobrego. Większych zaczerwienień nie zakryje, ale lekkie przebarwienia czy ślady jak najbardziej. Przez cały dzień go nie poprawiam, przy demakijażu produkt jest nadal na płatku. Co ważne - nie ciemnieje w ciągu dnia. Po kilku godzinach, gdy "zastygnie" na twarzy, u mnie niestety czuć dyskomfort przy wykonywaniu ruchów mimicznych. Po całym dniu skóra już wymaga dobrego nawilżenia.
Jest 6 odcieni tego produktu, ale znowu jest duża "dziura" między nimi. Wszystkie mają żółtawe tony, choć nie jestem pewna tego najjaśniejszego, bo ma być porcelanowy, więc pewnie jest różowawy. 100 jest jasny i myślę, że wielu z Was się spodoba. 200 już jest dużo ciemniejszy i nie każdy będzie mógł sobie na niego pozwolić. ;) Obecnie testuję nowy podkład, te co mnie śledzą na instagramie już wiedzą, jeśli jeszcze nie obserwujecie to zapraszam - zmienionyrytm2blog
Niedługo z postów makijażowych będzie porównanie tych produktów do Revlon ColorStay, bo już gdzieś widziałam, że są podobne. :)
Znacie? Lubicie? Jakie podkłady używacie obecnie?
Buziaki
Fajnie, że pokazujesz jeden produkt w dwóh odcieniach.
OdpowiedzUsuńJa też często mieszam podkłady, kiedy ciężko mi trafić odpowiedni odcień.
Obserwuję.
miałam 100 był za ciemny, kupiłam light porcelain i był za różowy - masakra, sam w sobie podkład lubię
OdpowiedzUsuńZnam ten problem... Nie rozumiem dlaczego takie ciemne lub różowe górują w drogeriach. :/
UsuńU mnie podobnie - porcelana mega różowa, a kolejny znów za ciemny...
UsuńMam ten odcień 100 i jest całkiem w porządku
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tego podkładu :)
OdpowiedzUsuńnigdy mnie nie kusił ten podkład, aktualnie stosuję Bourjois healthy mix serum :)
OdpowiedzUsuńMam 200, ale jest dla mnie za ciemny :(
OdpowiedzUsuńbardzo spodobało mi się to, że testujesz ten sam produkt w dwóch odcieniach ;) sama tego podkładu nie stosowałam
OdpowiedzUsuń