piątek, lutego 26, 2016

Izotretynoina - walka z trądzikiem + pielęgnacja podczas kuracji | Axotret

Od kilku lat walczę z trądzikiem. Na początku stosowałam maści, które pomagały tylko na krótki okres czasu, później antybiotyki, które tak samo działały na chwilę. Zmieniałam dermatologów, jak rękawiczki. 2 lata temu p. dermatolog poleciła mi walkę retinoidami (pochodna wit. A). Nie zdecydowałam się, po przeczytaniu prawie połowy internetu, w którym są bardzo różne opinie na ten temat.


Pół roku temu znowu zmieniłam dermatologa i również poleciła kurację tym lekiem. Moim największym problemem były blizny, które są pozostałością po trądziku.Wyjaśniła wszystko po kolei, zleciła zrobić badania i podjęłam się kuracji. Najpierw do końca musiałam wyleczyć trądzik, co jakiś czas wyskakiwały niespodzianki, dopiero później zajmujemy się bliznami. Dziś mija 5 miesiąc stosowania leku. Przy mojej wadze (48 kg) leki mam przyjmować przez pół roku (20 mg).

Zacznijmy od informacji, które są zawarte w broszurze:








Przez pierwszy miesiąc tabletki przyjmowałam 1x na dzień, podczas największego posiłku - obiadu. Następnie po 2x podczas jednego posiłku + Hepatil. Wizytę miałam co miesiąc, a badania co 3 miesiące.
  • Skóra przy stosowaniu tych leków jest bardzo skłonna do podrażnień, samo przetarcie ręcznikiem może wywołać zaczerwienie na twarzy.
  • Należy unikać produktów, które wywołuje podrażnienie i kosmetyki z wit. A. 
  • Podczas kuracji nie można zajść w ciążę. 
  • więcej w można przeczytać wyżej, na załączonych zdj.
Jak mój organizm zachowywał się podczas kuracji?

Sucha skóra - wszędzie, najgorzej na twarzy. Ciągle musiałam ją nawilżać. Duet, który mi pomógł w ostatnim czasie, bardzo polecam. Nie rezygnowałam z makijażu. Przed nim nakładałam nawilżający krem, później makijaż. Skóra głowy nie była przesuszona, ale włosy mniej się przetłuszczały. Mogłam spokojnie myć co 3 czy 4 dni. Usta - bardzo przesuszone. Non stop nakładam pomadki. Oczy - pod koniec dnia już są zmęczone, szczypią. 

Stan cery - na początku stosowania można spodziewać się wysypu i to dużego - u mnie taki się nie pojawił. Nieliczne krostki i tyle. Po 5 miesiącach już mi nie wyskakuje nic. Skóra uspokojona, nie ma przebarwień. Zostały tylko blizny, które będą spłycane kilkoma zabiegami mikrodermabrazji. 


Podczas pielęgnacji należy unikać pochodnej wit. A. / wszystkie kosmetyki są bez wit. A


Do zmywania makijażu używałam:

Nawilżająco-rozświetlający płyn micelarny, Lirene - dobrze radził sobie ze zmyciem makijażu, ale do oczu on się nie nadaje - wcale nie zmywa.

Nawilżający płyn micelarny 2w1, BeBeauty - mówiłam już o nim sporo, czasem do niego wracam, choć nie jest moim ulubieńcem.

Nawilżający płyn micelarny, Bielenda - super się spisuje i jest bardzo wydajny, nie podrażnia nawet oczu i sobie radzi z tuszem.


Tonik oczyszczający, Iwostin - dopiero od niedawna zaczęłam stosować go regularnie, codziennie rano i wieczorem. Nie wiem co o nim powiedzieć. Jest to tonik, najważniejsze, że nie wysusza.


Do mycia twarzy miałam 3 produkty:

Żel do higieny intymnej, Facelle - delikatny produkt, domywał resztki makijażu.

Żel do oczyszczania, Ducray - o nim sporo mówiłam tutaj. Raz na jakiś czas można go stosować, trzeba uważać, żeby nie wysuszył.

Natłuszczający olejek myjący, Ziaja - nie wysusza, tworzy lekką pianę. Trzeba uważać na oczy. klik


Po dokładnym umyciu twarzy czas na krem: 

Krem intensywnie nawilżający, Cetaphil - nie jest tak intensywny, jak zapewnia producent. Dla mnie, na noc jest za słaby. Ma lekką konsystencję, dlatego nakładam go rano.

Lekki krem głęboko nawilżający, Pharmaceris SPF 20 - ostatnio ulubiony pod makijaż. Dobrze nawilża, a makijaż się nie roluje, ani nie waży. 

Krem regenerujący natłuszczający, Ziaja - gęsta konsystencja, dobrze się wchłania, zostawia sporo film. Niestety, odczuwałam pieczenie skóry, po jego zastosowaniu, które trwało chwilę.

Krem lekki, Elo-baza - u l u b i e n i e c. Uratował moją skórę, która była w bardzo kiepskim stanie. 



Do ust same pewniaki: krem Nivea, pomadka AA Hydro, Bebe i masełko Nivea. Mam je zawsze przy sobie. 

Co po kuracji?

Jak już wyżej mówiłam, teraz będziemy się skupiać na spłycaniem blizn. Zdecydowałam się na zabiegi mikrodermabrazji. Dziś odbył się pierwszy zabieg. 
Myślę, że podsumuję efekty za pół roku, bo zabiegów mam mieć 6 (co miesiąc). 

Ogólnie o leczeniu

Leczenie jest kosztowne. Pudełko 60 tabletek kosztuje ponad 100 zł. W moim przypadku starcza na miesiąc, ale nie wszyscy biorą ich tyle. To jest ustalone przez lekarza. Po zakończeniu kuracji może się okazać, że będzie trzeba zacząć ją po raz drugi, jeśli efekty nie będą zadowalające. Po kuracji, trzeba się liczyć, że będzie trzeba skorzystać z zabiegów lub stosowania dodatkowych maści, aby efekt się utrzymał. To już sprawa indywidualna. 


Mam nadzieję, że post się przyda. Ja będąc przed kuracją szukałam wiadomości, więc dziele się moimi odczuciami i kosmetyki, które używałam w tym czasie i które używam nadal. 


Słyszeliście o tym leczeniu? Zdecydowalibyście się na nie? A może sami z niego korzystaliście? 

Buziaki

4 komentarze:

  1. dobrze, że istnieje sposób na walkę z trądzikiem, bo wiele osób się z nim zmaga a nie za bardzo wie jak się zabrać za walkę z nim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to. Należy trafić do dobrego dermatologa. Sama po sobie wiem, że to nie jest łatwe...

      Usuń
  2. Ja na szczeście nigdy nie miałam problemu z trądzikiem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga – mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej. Będzie mi bardzo miło, gdy dołączysz do obserwatorów czy followersów na instagramie. Na każdy komentarz odpowiadam pod nim.
Buziaki!

Zdjęcia i tekst są w znacznej większości mojego autorstwa (jeżeli nie - jest to wyraźnie zaznaczone). Nie kopiuj! Jeżeli chcesz wykorzystać treść lub zdjęcia zawarte na moim blogu - zapytaj!

Copyright © 2016 ZMIENIONY RYTM , Blogger