Musy do ciała to nowość w mojej łazience, olejek w balsamie również. Jak się sprawdziły? :)
Musy w stałej ofercie: Creme Smooth, Creme Soft, Creme Care. Zapach Rabarbaru i Maliny oraz Cytryny i Moringi to limitowana wersja tych musów. A od października na półkach Rossmann pojawi się wersja wanilii i karmelu. To dopiero petarda, co? :D
JEDWABISTY MUS DO MYCIA CIAŁA
Produkty te wyróżniają się konsystencją - z opakowania (o bardzo ładnej szacie graficznej) wydobywa się zbita piana. Taki produkt mam okazję używać po raz pierwszy. Myślałam, że będzie to produkt niewydajny, że może wysuszać skórę, ale jest wręcz przeciwnie!
Zapach rabarbaru i maliny umila mi prawie każdy wieczór. Ta słodko owocowa mieszanka jest genialna, w dodatku przypomina ciepłe letnie dni, gdy za oknem szaro i buro. Wersja creme smooth jest również bardzo przyjemna, idealna na wieczór. Ma bardziej intensywny zapach, który tak jak w przypadku rabarbaru i maliny, zostaje na skórze przez kilka godzin. Skóra po spłukaniu jest gładka i miękka. Mus nadaje się również do golenia nóg, pianka jest dobrze zbita, więc maszynka bez problemu sunie po ciele. Malinową wersję używam już przez kilka tygodni i jeszcze mi zostało sporo, jak na ten czas. Produkt jest naprawdę bardzo wydajny.
ok. 14 zł
Skład Creme Smooth: Aqua, Isobutane, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Propane, Hydrolyzed Silk, Xanthan Gum, PEG-14 M, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Citric Acid, Butane, Sodium Benzoate, Linalool, Citronellol, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional, Coumarin, Parfum.
Skład Rabarbar i Malina: Aqua, Isobutane, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Propane, Hydrolyzed Silk, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Citric Acid, Butane, Xanthan Gum, PEG-14 M, Sodium Benzoate, Linalool, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Geraniol, Parfum.
OLEJEK W BALSAMIE
Jeśli jesteś tu długo, to wiesz, że ja z balsami nie za bardzo się kumpluje. Po prostu nie chcę mi się balsamować ciała. Robię to tylko wtedy, gdy już muszę, czyt. skóra mnie piecze.
Olejek w balsamie to produkt, który zawiera drogocenny olejek jojoba, który połączony jest z szybko wchłaniającym się balsamem. Producent zapewnia 24-godzinne nawilżenie ciała bez uczucia lepkości.
Produkt ma dość rzadką konsystencję, dobrze się rozprowadza po ciele, jest lekki. Ma piękny zapach - słodki z rześką nutką. Olejek w balsamie bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy. Można używać wieczorem, jak i rano. Jest idealną opcją na ciepłe dni. Nawilżenie jest w porządku, dla skór normalnych, niezbyt wymagających. Produkt tak polubiłam, że została mi końcówka. Nie smaruję się nim codziennie, ale 3-4 razy w tygodniu. Olejek w regularnej cenie kosztuje ok. 19 zł/ 200 ml, ale jest superwydajny. ;) Dużo bardziej opłaca się go kupić w opakowaniu 400 ml, jego cena wynosi ok. 23 zł.
Skład: Aqua, Glycerin, Dicaprylyl Ether, Alcohol Denat., Glyceryl Stearate SE, Isopropyl Palmitate, Cetearyl Alcohol, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Dimethicone, Carbomer, Sodium Cetearyl Sulfate, Sodium Hydroxide, Trisodium EDTA, Phenoxyethanol, Linalool, Limonene, Benzyl Alcohol, Citronellol, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Parfum
Jakich produktów pod prysznicem używasz najczęściej? Znane Ci są te nowości Nivea? ;)
Buziaki!
mus malinowy bardzo mi sie spodobał :)
OdpowiedzUsuńChyba większości odpowiada. Ja bardzo polubiłam tę konsystencję ♥
UsuńLubię piankę z rabarbarem :) Tak jak piszesz, jest idealna do golenia nóg:P
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na tą klasyczną wersję musu, albo poczekam na tą waniliową:D
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę się doczekać tej nowej wersji. ;)
UsuńNie miałam jeszcze tych musów. Muszę o nich pamiętać będąc w drogerii:)
OdpowiedzUsuńMus miłam, bardzo fajny
OdpowiedzUsuńForma musu bardzo mi się podoba i w sumie większość osób chwali :)
OdpowiedzUsuńStrasznie jestem ciekawa tych musów - mam dwa w zapasach, muszę je w końcu wyciągnąć :)
OdpowiedzUsuńlubię te musy z Nivei :)
OdpowiedzUsuńmuszę sobie w końcu kupić ten mus :) jestem ciekawa, jak pachnie rabarbarowa wersja :)
OdpowiedzUsuńOlejek w balsamie brzmi bardzo kusząco! Ale znając siebie to kupiłabym i wąchała, a nie używała :D
OdpowiedzUsuńMam ten mus, ale klasyczny granatowy :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają te musy, szkoda, że mają takie słabe składy :(
OdpowiedzUsuńMnie klasyczna wersja pianki uczuliła dlatego boję się innych wariantów spróbować, choć mnie kusi.
OdpowiedzUsuńmus wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńMam cytrusowy mus i jestem zaskoczona gęstością piany :P
OdpowiedzUsuńZ nivea akurat nie miałam musów, ale z balea już tak i jakoś nie jestem do nich w 100% przekonana :) Tz. są fajną 'odskocznią' od żeli, ale jednak na dłuższą metę wybieram właśnie te 2. Za to balsam wydaje mi się bardziej kuszący. Mimo, że do kosmetyków które są chwalone na każdym kroku (a akurat produkty nivea wyskakują niemal z lodówki :D) podchodzę nieco z rezerwą :P
OdpowiedzUsuńte musy są świetne ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę pianki :)
OdpowiedzUsuńJak wejdzie do Rossmanna wersja z karmelem to na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te musy :D
OdpowiedzUsuńNa musy mam ochotę od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńŚrednio wydajne są te musy i stwierdzam po zużyciu całego opakowania, że nie myją skóry tak dobrze, jakbym sobie tego życzyła :-) natomiast jest to fajny gadżet, który dodatkowo ładnie pachnie
OdpowiedzUsuńPolubiłam zarówno mus, jak i olejek :)
OdpowiedzUsuń