piątek, października 28, 2016

False Lash Wings Midnight Blacks L'Oreal



Maskary lubię testować równie mocno jak podkłady. Chociaż nie kupuję wszystkich, które są na rynku, ponieważ chcę zużyć je do końca. Uwielbiam, gdy moje rzęsy są ładnie podkreślone, są czarne, pogrubione, ale wyglądają naturalnie. Od maskar wymagam wiele. Czy maskara False Lash Wings Midnight Blacks od L'Oreal okazała się trafem w 10-tkę?

Od maskary oczekuję: ładnego efektu, solidnego podkreślenia, dokładnego rozczesania rzęs. Nie cierpię, gdy maskara skleja rzęsy, osypuje się czy odbija na powiece.


Szczoteczka False Lash Wings jest silikonowa, specyficzna. Ma za zadanie wymodelować rzęsy w kierunku zewnętrznych kącików niczym skrzydła motyla. ;) Niestety tusz bardzo mocno skleja rzęsy (było tak od samego początku). Jedynym ratunkiem po ich pomalowaniu jest rozczesanie ich grzebyczkiem lub czystą szczoteczką. Dopiero teraz, gdy maskara jest podeschnięta uda mi się czasem wytuszować rzęsy bez problemu (tak było w dniu robienia fotek do posta). Niestety takie dobre dni tej maskary występują rzadko.

Ultra czarny tusz jest po prostu czarny, jak większość innych. Wydłuża i nieco pogrubia, to fakt. Pod koniec dnia potrafi się osypać, kruszy się i nawet okruszki przyklejają się do górnej powieki (nie jest to zwykłe odbicie). Niestety w ciągu dnia muszę sprawdzać, czy aby na pewno maskara mi się nie odbiła. Jeśli chodzi o demakijaż, to nie mam z nią żadnego problemu, micel czy płyn dwufazowy daje radę.

Na wszystkich zdjęciach tusz jest "dojrzały"/1 warstwa/ 
Niestety nie jest to tusz, który należy do grona ulubieńców. Zbyt mocno oblepia moje rzęsy, przez co efekt nie podoba mi się. Maskara na początku była mokra, efekt? Było jeszcze gorzej, w ogóle nie mogłam sobie z nią poradzić. Kupując tusz za taką kwotę chciałabym być z niego zadowolona. W tym przypadku tak nie jest.
Za taką cenę (ok. 60 zł)? Nie warto.

Jak Wam się podoba ta maskara? Może miałyście ją w swojej kosmetyczce? Dajcie znać, jaki jest Wasz ulubiony tusz! :)

Buziaki 

33 komentarze:

  1. szkoda, ze jakosc nie poszla w parze z cena:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak skleja to zdecydowanie nie chcę - słabo bardzo wypada rzeczywiście jak za taką kwotę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że nie spisał się tak jak powinien

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam nigdy tego tuszu, a szczoteczka wydaje się być ciekawa. Mój ulubiony to Loreal Volume Million Lashes Excess Noir. Ja też bardzo lubię testować mascary i podkłady. :D
    Obserwuję! :) I zapraszam do mnie ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. No cena nie najmniejsza, pewnie się na nią nie pokuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nie przepadam za tuszami tej firmy. I do tego ta szczotka- grzebień. Na początku miałam straszne problemy z posługiwaniem się nią.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja lubię tusze Wibo albo Lovely, są tanie i dobrze się spisują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Szkoda wydawać pieniędzy, skoro efekt może być nawet lepszy od tych drogich tuszy! :)

      Usuń
  8. Co to kto lubi jak widać. Ja osobiście preferuję takie lekko sklejone rzęsy, ale na ten tusz bym się nie zdecydowała chyba ten efekt jest zbyt widoczny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że się nie spisała. Przynajmniej wiem, że mam ją omijać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, lepiej trzymać się od niego z daleka. Nikomu z moich bliskich się nie sprawdził. :/

      Usuń
  10. nigdy nie używałam. Kosztuje dość sporo, więc jak za taką cenę efekt nie jest powalający :(

    OdpowiedzUsuń
  11. ale masz dlugie rzesy :) nie mialam nigdy tuszu loreal

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja miałam tą wersję Sculpt, taką niebieską i byłam mega zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, ja miałam kupić ten niebieski! W drogerii popełniłam po prostu gafę i teraz mam gagatka. ;)

      Usuń
  13. Oj faktycznie za taką cenę, oczekujemy zupełnie innego efektu
    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda :). Na moich rzęsach 90% maskar daje taki właśnie efekt :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja go lubię, jednak na początku musiała się z tą szczoteczką oswoić :)

    OdpowiedzUsuń
  16. kurde, drogi, a jeszcze nie spodobał Ci się :( ja zadowolona jestem z twist up :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mój ulubiony tusz to ten z Maybelline Lash Sensational. Idealnie pogrubia moje rzęsy. No i cena nie jest wygórowana ;)
    co powiesz o wspólnej obserwacji?
    www.seminails.blogspot.com
    :*

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo lubię takie szczoteczki, szkoda że ten tusz się nie spisał :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś ten tusz kupiłam i był spoko, ale nie na tyle, żebym chciała do niego wrócić. Mam innych ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga – mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej. Będzie mi bardzo miło, gdy dołączysz do obserwatorów czy followersów na instagramie. Na każdy komentarz odpowiadam pod nim.
Buziaki!

Zdjęcia i tekst są w znacznej większości mojego autorstwa (jeżeli nie - jest to wyraźnie zaznaczone). Nie kopiuj! Jeżeli chcesz wykorzystać treść lub zdjęcia zawarte na moim blogu - zapytaj!

Copyright © 2016 ZMIENIONY RYTM , Blogger