Rimmel, Lasting Finish Lipstick, kremowa szminka do ust - podoba mi się odcień i zapach. Estetycznie wygląda tylko na wypilingowanych i nawilżonych ustach. Ściera się po każdym posiłku, a bez jedzenia trzyma się ok. 1-2 godzin.
Schwarzkopf, Schauma - szampon przeciwłupieżowy - nie działa na łupież, na przetłuszczanie się włosów u nasady, wysusza końce.
Batiste, suchy szampon - ładnie pachnie, odświeża włosy, nadaje im objętości, ale spowodował wysyp łupieżu na skórze mojej głowy.
Rimmel, 60 seconds, lakier do paznokci - mam w dwoch pięknych odcieniach. Za kolor je uwielbiam, za to, że szybko schną je uwielbiam, ale są nietrwałe, w szczególności ten ciemniejszy odcień. Starte końcówki widoczne są już po dniu, czasem dwóch.
W tej notce miały pojawić się jeszcze pudry i podkłady, ale postanowiłam zrobić noktę zbiorową, dlatego tam Wam je pokażę.
Macie te kosmetyki? Jak się u Was sprawdzają? Macie takie samo zdanie na ich temat jak ja? A jakie Wy buble macie w swojej kosmetyczce?
Buziaki
u mnie Batiste działa świetnie i nie powoduje łupieżu :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich 'średnich' produktów :/
OdpowiedzUsuńA ja chyba nie umiem stosować suchych szamponów :(((
OdpowiedzUsuńnie używałam żadnego z tych produktów, ale skoro średnie, to chyba nie mam czego żałować. chociaż powiem, że przynajmniej ładne mają opakowania :P
OdpowiedzUsuńJa nie lubię Batiste Cherry, bo moje włosy słabo odświeża :( całej reszty nie znam, może i dobrze :D
OdpowiedzUsuńBatiste to mój ulubieniec, nigdy nie nazwałabym go średniakiem, ale na każdego wszystko działa inaczej :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie miałam " przyjemności " stosować żadnego z Twoich średniaków, ale czytałam wiele pozytywnych opinii na temat wiśniowego Batiste i Rimmel`owych lakierów, widocznie nie każdej z nas służą :)
OdpowiedzUsuńMam podomnie jak Ty, rzadko kiedy mi się trafiają średniacy, a buble... na razie miałam tylko dwa :)
Sorki, " podobnie " - chyba muszę laptopa wymienić, pościerane litery coraz bardzie utrudniają pisanie ;)
UsuńBatiste u mnie chyba nie działa, jakoś nie widzę różnicy przed czy po
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu skusić na ten Batiste, ale trochę się zaniepokoiłam, że spowodował u Ciebie łupież...
OdpowiedzUsuńA dla mnie Batiste to hit :) Suchy szampon jest tani, jak widać z dostępnością jest coraz lepiej (Hebe, Biedronka), a włosy faktycznie po użyciu wyglądają na świeże :) Tylko w moim przypadku wersja tropikalna się wcale nie sprawdziła. Śmierdziała, wręcz :( A inne zapachy świetne.
OdpowiedzUsuńSzminki z Rimmela bardzo lubię I ten zapach... ;)
OdpowiedzUsuńA wszyscy mówią, że batiste jest taki super
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Batiste, nie zrobił mi krzywdy, a używam regularnie od ponad roku :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie bublem jest peeling z Farmony. Mam wersję wiśniową - o ile ładnie pachnie w opakowaniu, to podczas kąpieli ten zapach jest aż duszący, w dodatku ta parafina - miałam ten peeling w kartonie z zapasami, położony bokiem i niestety ten ''olej'' przedostał się na zewnątrz, przy okazji brudząc inne kosmetyki i niszcząc karton. Zdziera naskórek fajnie, ale jednak za tą bardzo tłustą formułę ma u mnie wielkiego minusa. Peelingi cukrowe z Dax'a też mają parafinę, ale nie są aż tak tłuste.
OdpowiedzUsuńBatiste uwielbiam - nie wyobrażam sobie życia bez :) Co do lakierów z Rimmela - 60 sec sprawdza się u mnie całkiem ok, trzymają się normalnie (u mnie norma to 3-4 dni), za to wersja 60sec by Rita Ora to dla mnie porażka. Mam wszystkie i bardzo żałuję ich zakupu. ;/
nie miałam żadnego z tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńu mnie bardzo często się zdarza, że kupuje kosmetyki pod wpływem pozytywnych opinii na blogach, ale u mnie nie działają :(
Amazing blog
OdpowiedzUsuńI love it
Please visit: http://trendybutterfly.blogspot.pt/
U mnie akurat batiste świetnie się sprawdza, choć nie mam potrzeby używać go bardzo często.
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam Twoją obserwatorką i zniknęłam, niedawno powróciłam i oczywiście obserwuję ponownie :)
Nie znam tych kosmetyków. ;)
OdpowiedzUsuń