1/ maść na zajady i problemy skóry ust, Zajadex - w tym miesiącu miałam problem z zajadami, poradził sobie z nimi w ciągu 1 dnia (nałożony na wieczór + dzień). Cena, ok. 12 zł
2/ maść, Tormentiol - świetnie wysusza wypryski. Najlepiej stosować go, gdy już czujemy, że pojawi się niespodzianka na naszej twarzy. Cena, ok. 10 zł
3/ pomadka różana, Bebe - Baby Lips nie była wystarczająca dla moich ust w ostatnim czasie, na nowo powróciłam do Bebe i jestem z niej bardzo zadowolona (jak zawsze). Jedyna pomadka, która nawilża moje usta, tak jakbym sobie tego życzyła. :) Cena, ok. 8 zł
4/ płyn micelarny, Bourjois - świetny micel, rozpuszcza wszystko w mgnieniu oka, jedynie przy zmywaniu maskary trzeba waciki przytrzymać odrobinę dłużej. I co najważniejsze, jest bardzo delikatny. Cena, ok. 17 zł
5/ balsam do ciała, Yves Rocher - na początku urzekł mnie jego piękny zapach - pachnie jak budyń malinowy (♥). Nawilżenie jak na tę porę jest zbyt słabe, bo to lekkie mleczko. Wchłania się baardzo szybko. :) Cena, ok. 20 zł
Moja 5-tka ulubieńców. Co Wy polubiłyście w grudniu? Znacie moje produkty?
Buziaki
Znam tylko pomadki Bebe. U mnie hitem był olejek do twarzy z Evree.
OdpowiedzUsuńA ja znowuż nie ierpię pomadek Bebe... Zgodzę się, o do Tormentiolu - ratuje mnie za każdym razem :)
OdpowiedzUsuńJedynie znam mleczko malinowe, które ma boski zapach, ale słabe nawilżenie ;/
OdpowiedzUsuńTormentiol stosuję na te zagojone już wypryski. U mnie nie wysusza, a wręcz natłuszcza i stosuję go do gojenia się blizn. Nieważne, też go bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMicela miałam i był całkiem spoko.
U mnie niestety ten płyn się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuń