poniedziałek, marca 07, 2016

Maybelline, Lash Sensational | recenzja


Tusz bardzo czarny. Nie odbija się. Nie osypuje i nie kruszy. Na początku był bardzo mokry.


Szczoteczka sylikonowa, wyprofilowana. Ma krótkie i dłuższe włoski, które docierają do każdej rzęsy. Minus - brudzi dookoła oka. Trzeba uważać i patyczki kosmetyczne mieć przy sobie (tzn. tak było w moim przypadku).



Efekt - wow. Na zdjęciu 1 warstwa tuszu, Rzęsy są widocznie podkreślone, pogrubione i wydłużone. Przy drugiej warstwie może sklejać, czasem też przy pierwszej. Zazwyczaj nakładałam tylko jedną, a przed nią rozczesuje rzęsy czystą szczoteczką. Tusz bardzo trwały. Trudno go zmyć, choć nie jest wodoodporny. Dwufazówka z YR daje radę. ;)

Pewnie większość z Was miała tę maskarę, polubiłyście się? :) 






Buziaki

6 komentarzy:

  1. ja jeszcze nie miałam, ale na pewno przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam tej mascary, ale fajnie się prezentuje na rzęsach :) Niedawno chciałam ją kupić, ale jednak wybrałam coś innego..

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam wiele pozytywnych opinii, sama jeszcze nie probowalan ale mam zamiar :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga – mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej. Będzie mi bardzo miło, gdy dołączysz do obserwatorów czy followersów na instagramie. Na każdy komentarz odpowiadam pod nim.
Buziaki!

Zdjęcia i tekst są w znacznej większości mojego autorstwa (jeżeli nie - jest to wyraźnie zaznaczone). Nie kopiuj! Jeżeli chcesz wykorzystać treść lub zdjęcia zawarte na moim blogu - zapytaj!

Copyright © 2016 ZMIENIONY RYTM , Blogger