środa, października 19, 2016

Nawilżenie na każdy dzień tygodnia | 7 masek od LomiLomi


Maski w płachcie ostatnio są bardzo popularne. Chociaż to wielkie boom trochę minęło. Koreańskie maski są ładnie wymalowane, przedstawiają małpki, tygryski czy pandy. Ja zdecydowałam się na wypróbowanie 7 masek w płachcie LomiLomi, które znajdują się w Hebe. Nie robiłam ich codziennie, tylko w wybrane dni, kiedy naszła mnie ochota. 


Każda maska znajduje się w saszetce. Każda z nich jest bardzo mocno nasączona, dobrze przylega do twarzy i z niej nie spada. Przesuwa się tylko w obszarze ust, gdy mówimy, więc mały minus. Po usunięciu płachty z twarzy, wklepywałam jej nadmiar i jeszcze smarowałam suche miejsca, takie jak łokcie czy kolana. Nieco więcej o każdej z nich poniżej. 



Tej maski najbardziej się obawiałam, bo kilka z Was na insta napisało, że dostało po niej wysypu. Użyłam ją na końcu, a jednak okazała się jedną z lepszych masek z tego zestawu. Ma przyjemny zapach, jednak nie przypomina mi on aloesu. Bardzo dobrze nawilżył moją skórę i taki efekt utrzymywał się długo. Nie zapycha i nie podrażnia.


Zapach nieprzyjemny, ale po czasie można się przyzwyczaić. Efekty po jej zastosowaniu to: miękka, mięsista skóra i niewielkie nawilżenie. Działania przeciwzmarszczkowego nie jestem w stanie jeszcze zauważyć. Plusem jest to, że nie zapycha i nie podrażnia.


Maska winogronowa, która zapachem nie przypomina winogrona. Skóra po jej ściągnięciu jest lekko nawilżona, jędrna i elastyczna, klei się. Nie zauważyłam efektów rozjaśnienia, ale ja już mam bardzo rozjaśnioną twarz :D Niestety kolejnego dnia na moim czole pojawiła się kaszka.


Maska ujędrniająca również jest jedną z lepszych z tego zestawu. Dobrze nawilża i ujędrnia.


Hit zestawu czyli maska regenerująca! Skóra jest miękka, gładka i bardzo dobrze nawilżona. Jeśli mówię o nawilżeniu to nie chodzi mi o takie powierzchowne, tylko które czuć w głąb skóry. Na pewno do niej będę wracać.


Efekt po użyciu tej maski to obklejona twarz. Lepi się strasznie, czuć lekkie odżywienie skóry, ale nawilżenie równe zeru. Na drugi dzień już nie wiedziałam, że wieczorem miałam maskę na twarzy.


I na koniec maska kojąca. Bardzo przyjemna maska, która pachnie nieciekawie. Efekty na skórze są zadowalające, jest ona miękka, gładka, nawilżona i ukojona. Efekt utrzymuje się na drugi dzień.

Podsumowując: są to ciekawe maski, nie wiem czy dorównują prawdziwym maskom koreańskim - pewnie nie, ale z ciekawości można je wypróbować. Polecam maskę Acerola i Jaśmin. Ja do nich na pewno będę wracać.

Znacie te maski? Może próbowałyście? Jakie maski w takiej formie polecacie i które znajdują się stacjonarnie? ;)
Dajcie też znać czy chciałybyście, aby na blogu pojawił się Disqus? 

Buziaki! 

28 komentarzy:

  1. Czekałam na wpis o nich, bo długo się nad nimi zastanawiałam;)
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz się spotykam z tymi maseczkami, ciekawią mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby maski koreanskie bo widze koreanskie znaczki na pudelku i gwarancja "Szajsunga" ale o takiej firmie w ogole nie slyszalam. A co do Disqus to nie wiem czy to dobry pomysl bo nie kazdy ma tam konto do komentowania :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej mnie chyba zaciekawiła maska aloesowa. Ciekawe jak u mnie by się spisała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam ich kompletnie, wszytskie wyglądają kusząco ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz je widzę :P. Fajnie się prezentują i w sumie kupiłabym cały zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tej marki :) Ale tak sobie myślę, że taki zestaw maseczek byłby idealny na prezent :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, jeśli ktoś lubi testować to czemu nie? :)

      Usuń
  8. Słyszałam o tych maseczkach i byłam ciekawa ich działania. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie bardzo ciekawi maska regenerująca acerola.Jestem bardzo ciekawa po jak długim stosowaniu widać pierwsze efekty

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam je ostatnio w Tk-max :) w sumie to mnie kusiły ale jakoś ostatecznie zrezygnowałam z ich zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam maski w płacie, ale do tej pory korzystałam tylko z azjatyckich ;) O tych słyszę pierwszy raz.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chciałabym je przetestować :)

    Zapraszam-Mój blog
    Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam jeszcze maski w płachcie, ale to bardzo ciekawa opcja :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny zestaw! Tylko z tego granatu taki bubel :)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie znam, ale bardzo mnie kuszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Maski widzę po raz pierwszy, ale przyznam, że mocno mnie zaciekawiły! Jestem ogromną fanką masek w płachcie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jedna świetna, druga gorsza i tak praktycznie na zmianę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Średniawa :) Ale przez ten zestaw wiem, które kupię ponownie :)

      Usuń
  18. Nie znam tej firmy :D ale chętnie bym przetestowała :)

    grlfashion.blogspot.com
    Zapraszam:* odwdzięczam się za każda obserwację :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Kuszą mnie od dawna, na pewno wypróbuję w końcu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja lubię maski w płacie z Sephory i Skin79. Ale te, które Ty używałaś widzę po raz pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiedziałam że w Hebe można znaleźć takie produkty. Koniecznie muszę kupić te maseczki.:)

    OdpowiedzUsuń
  22. U mnie się nie sprawdziły i oddałam je mamie :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga – mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej. Będzie mi bardzo miło, gdy dołączysz do obserwatorów czy followersów na instagramie. Na każdy komentarz odpowiadam pod nim.
Buziaki!

Zdjęcia i tekst są w znacznej większości mojego autorstwa (jeżeli nie - jest to wyraźnie zaznaczone). Nie kopiuj! Jeżeli chcesz wykorzystać treść lub zdjęcia zawarte na moim blogu - zapytaj!

Copyright © 2016 ZMIENIONY RYTM , Blogger